ok, ja wezmę taczki, ładnie obspawam blachą, założę chromowany dyszel i japońską felgę, oraz ospoilerowanie nie wiem, noviteca. Pomaluję białą perłą. Wszystko będzie bardzo ładnie i porządnie. Tylko że to wciąż będą taczki. Więc po co?
Dla mnie, nawet przy ogromnej ilości włożonej pracy, jest to wiocha.
Podoba mi się tuning, ale na Boga, jeśli jakoś uzupełnia, udoskonala samochód, a nie zmienia go w coś, czym nie jest
a że audi było opisywane w GT, to nie wiedziałam

cóż, przynajmniej gazeta konsekwentnie pisze dla "pryszczatych nastolatków", niczego nie ujmując pryszczatym nastolatkom...