Te 14 dni to bodajże tylko w przypadku sprzedaży "na odległość" czy np. internet.
Kiedyś moja znajoma z pracy kupiła takiego posklejańca z komisu i trochę się tym zainteresowałem przeglądając fora prawne.
Sporo zależy od tego czy kupiłeś na umowę od innej osoby czy od firmy. Od osoby fizycznej znacznie trudniej jest wyegzekwować bo zazwyczaj w umowie jest paragraf w rodzaju "kupujący zapoznał się ze stanem technicznym auta". Ale tak czy inaczej w przypadku rzeczy używanej zostaje właściwie tylko droga sądowa i udowodnienie sprzedającemu celowe zatajenie rażącej wady fizycznej lub prawnej. W przypadku niewielkiej wartości auta sprawa całkowicie nieopłacalna a na dodatek ciągnęła by się miesiącami jak nie latami. Handlarze doskonale o tym wiedzą i dlatego masz tyle nieuczciwych praktyk a wręcz oszustw.
Jeżeli poważnie coś niedomaga to możesz pójść do prawnika i z jego pomocą próbować jakiejś ugody ze sprzedającym.
Nie wiem jaka wada jest w Twoim aucie, ale jak sam kupowałem Clio Sporta to od razu mówiłem podczas rozmowy tel. że chce jechać na przegląd do ASO przed kupnem. Tym samym od razu odpadało większość ogłoszeń

Ostatecznie przy tym co kupiłem, to po przeglądzie stargowałem chyba coś z 1500-2000 PLN bo wyszło kilka rzeczy do naprawy.