
potem było bum i jakiś dziadek wyrżnął w tyłek też laguną, po rozbiórce w garażu okazało się że zakres prac będzie większy niż się tego spodziewałem:



potem troooochę spawania, szpachlowania i zaczęło nabierać kształtów:




potem malowanko i polerka, auto zostało wygładzone i pozbyłem się listew i efekt końcowy:






i mała przeróbka wnętrza z szarego na coś weselszego

i jeszcze małe podświetlenie uruchamiane pilotem z centralnego i gasnące samoczynnie po 30 sek.:


..pewnie sporo szło by tam poprawić no ale to robota garażowa a komory lakierniczej nie mam

Nadszedł też czas na twingo żony. Najpierw poprawka po "fachoffffcu":

autko również zostało ogołocone z listew i wygładzone i dostało nowe "buciki", kolor pozostał ten sam co fabryczny jednak troszkę go zmodyfikowałem żeby mienił sie w słońcu













