Strona 2 z 2
: 16 marca 2009, 23:19
autor: Piotrek
sorki przeczytałem 125 a pomyślałem 126
: 17 marca 2009, 18:31
autor: Rooster
ja nie mam czasu, pieniedzy na zbyciu (kazda dycha jest ostatnio dla mnie wazna), a poza tym auto jest po to abym sobie wycwiczyl manewry i nawyki porzadnego kierowcy, bo naprawde nadaje sie wylacznie na zyletki. A raczej nie chcialo mi sie co 3 dni pompowac kola bo wiatr mi uciekal... Stwierdzilem ze tego dnia jest jedna z rzadszych okazji (chodzi o pogode) zeby cos z tym zrobic... Zdjelem kolo, proboje zalozyc zapasowke a ta sruby ma fajnie, wszystko ok, tylko otwor srodkowy jest za maly. Nie mialem zamiaru sie wycofywac i postanowilem ze jak przystalo na upartego potomka niezwykle upartego rodu mojej matki mimo wszystko zaloze to kolo. Inne kola... No dobra, normalnie tak sie nie robi i robic nei bede, ale jesli jezdze samochodem po polach, po to zeby dzieciaki mialy ubaw i zebym mogl czasem nazbierac drewna na ognisko to po co mi good kola?
Teraz mnie pewnie wyklniecie, ze nie dbam a R5 (zbezczeszczenie?) - ale jezdzi? jezdzi. wrecz smiga. i to wazne. Matka przejezdzila caly 2008 na zimowkach i teraz niewiele zostalo z bieznika. I prawe tylne kolo mam z letnia opona.
A czy od 125... po prostu tak napisalem bo wszyscy ktorzy obserwowali moje wzmagania tak mowili.
Jak juz gdzies w ktoryms moim poscie wspomnialem (moze w innym topicu) ja poki co znam sie tylko na motorowerach Romet sprzed 1990 roku.
: 18 marca 2009, 08:04
autor: lodoo
nie ma co - to z tum kolem to napewno "nawyk porzadnego kierowcy"
cwicz dalej takie nawyki... gratulacje
a powiedz - rozmiar opon chociaz taki sam??
ps. otwory na sruby nie pasuja... jesli pasuja idealnie to nie jest kolo z fiata...
powodzenia zycze i oby ci sie nawyki zmienily

: 18 marca 2009, 19:44
autor: Rooster
Rozmiar jest good.... przynajmniej tak mi sie wydaje, z tego co wyczytalem z opon... nie wiem.... na pewno srednica sie zgadza, nie wiem czy szerokoscia...
Ogólnie to nie ma byc nawyk co radzenie sobie w sytuacjach ekstremalnych.... no troche tu przesadzilem z definicja...
Kurde, trudno to jest wyjasnic, dlaczego tak zrobilem! Nie mialem wlasciwie wyboru - mialem znowu zakladac kapcia i na nim jezdzic? Nie moge zawiezc auta do gumolepa bo jakby mnie palkarze zlapali (a do przejechania 15 km) to reka noga mozg na scianie... A samego kola tez nei za bardzo, bo nawet cegiel nie mam zeby podeprzec auto bez jednego kola (bo zapasowki nie zaloze bo nie pasuje). Wiec mam dwie opcje - troche sie pomeczyc i zalozyc zapasowke, czy jezdzic na kapciu i niszczyc do reszty opone, zeby ktoregos dnia wrocic na feldze do domu?
A nawyki ktorych faktycznie mam sie nauczyc, to tam ze wsiadam to pasy, lusterka sprawdzic, swiatelka.... jedna z wazniejszych rzeczy - nie krzyzowac rak przy skrecaniu (za to sie przeciez oblewa na egzaminie) i ogolnie nauczyc sie plynnie, ekonomicznie i precyzyjnie jezdzic.... a przy okazji robie za "undergroundowa" taksowke i dostawce drewna i innych obiektow ktorych na plecach sie nie uciagnie.
: 18 marca 2009, 22:12
autor: Qucor
Boziu Boziu... niektórzy to mają całe życie pod górkę
Powodzenia w dalszych naukach nawyków byleś się dalej guuupot nie uczył

: 19 marca 2009, 07:47
autor: lodoo
no dobra - poniekad cie rozumie...

ratuje cie to ze to auto na pola i ze nie chcesz nim jezdizc po drogachn ormalnych...
a nie latwiej zawiezc same kolo do gumolepa

: 19 marca 2009, 17:22
autor: Rooster
No własnie nie bardzo, bo nie miałem na czym postawic auta, kiedy by miało 3 koła - wiem... lipna wymówka, ale prawdziwa.
Poza tym jak powiedziałem - nie miałem pieniędzy, i nie mam nadal.
A rozmiar kół - zonk, coś mi się pomyliło, jednak jedyne co się zgadza to srednica felgi
mam 3 kola 155x70 R14
i 1 kolo 145x80 R14
ale tak jak już mówiłem - auto ma byc do nauki jazdy i przewożenia ludzi i przedmiotów, niekoniecznie w stylowy, igiełkowy sposób.
: 19 marca 2009, 17:34
autor: unikorn
hehe ja z innej beczki. Jakto nie wolno krzyżować rąk przy skręcaniu???? To jak skręcać? Jedną ręką? Czy jeździć tak jak by się krowę doiło? hehehe nie rozumiem

: 19 marca 2009, 18:43
autor: Rooster
rozmawialem kiedys ze znajomym instruktorem - mowil ze nie wolno na egzaminie krzyzowac rak na kierownicy - pokazywal mi i wygladalo to po prostu ciotnie - skrecasz w prawo - prawa reka na gorze kierownicy, na srodku, zciaga ja w prawo, i gdy dochodzi do dolnego punktu, lewa lapie kiere w tym miejscu i ciagnie do gory lewa strone, i wtedy prawa wraca na gore.... po prostu prawa reka nie przekracza granicy miedzy prawa a lewa strona kiery i lewa to samo.... mozna sie przyjzec jak kierowcy autobusow skrecaja - widzialem tylko dwa razy zeby krzyzowali rece na tej wielkiej kierownicy.
: 19 marca 2009, 18:45
autor: unikorn
Zacnie opisane... Hehe mnie kurwa uczyli RĘCE NA GÓRNEJ CZĘŚCI KIEROWNICY I PRZEKŁADANECZKA.... ech... nie bede przeklinal...
: 19 marca 2009, 22:29
autor: Rooster
oj, tu już każdy mógłby polemizowac... Ale jak mówie "nauczyc sie dobrych nawyków kierowcy" to chyba raczej każdy wie o co kaman.

: 20 marca 2009, 08:13
autor: lodoo
yyyyy to o czym napisales rooster to wlasnie bardzo zly nawyk kierowcy.... - stare dizadki tak robia i ni uja nie wolno tak robic
nie ma mozliwosci zeby w ten sposob szybko obracac kierownica...
nie wolno krzyzowac rak - tzn nie dajesz prawej reki na kolo kierownicy przed lewa reke i an odwrot... ale ta przekladanka to z kolei pierwsze czego uczy dory instruktor....
wyglada to tak:
1. lewa reka na godzinie 9 prawa na 3 i skrecasz w prawo...
2. prawa reka ciagnie w dol do godziny 4-5... wtedy lewa reke masz na 11...
3. zabierasz prawa reke z kierownicy a lewa ciagniesz w DOL! od 11 do 4-5 - prawa czeka zmierzajac w kierunku godziny 11-12...
4.jak lewa jest na 4-5 lapiesz na godzinie 11-12 prawa reka za kierownice i ciagniesz w dol
5.lewa idzie na 11-12 i czeka az prawa dojdzie na 4-5...
6. wracasz do punktu 3...
te punkty w ktorych lapiesz kolo to tak orientacyjnie - chodzi o to zeby caly czas trzymac pewnie kierownice, i nie krzyzowac rak
w ten sposob bardzo szybko krecisz kierownica... nie ma tez mowy o skrzyzowaniu rak
pocwicz to robiac osemki na jakims "placu" - napewno przyda sie na parkingach i ciasnych nawrotach w przyszlosci...

- np "zawracanie na 3"

: 20 marca 2009, 19:09
autor: Rooster
Hmm... powiem szczerze, ze wychodzi na to ze od pol roku proboje sie oduczyc nawyku skrecania w sposob, ktorego w takim razie ucza instruktorzy
a wlasnie sie nad tym ostatnio zastanawialem - bo moja dziewczyna jak ze mna jezdzila, to mowila mi ze tak fajnie te rece przekladam, plynniej niz jej matka (ja jezdze od 3 lat, jej matka od 22)
i sie zastanawialem, ze ta opinia "niekrzyzowania" ktora slyszalem nie moze byc sluszna

: 25 marca 2009, 07:12
autor: unikorn
Ale w przekładance ręce faktycznie się nie krzyżują. W momencie, w którym miały by się skrzyżować przekładasz jedną przed drugą. Co prawda można to robić w niewłaściwy sposób (przekładać zbyt głęboko) i wtedy będą się krzyżować.
: 27 marca 2009, 20:06
autor: Rooster
No i zalezy jak lokcie masz wysoko
