Ogłoszenie dla zarejestrowanych użytkowników:
Ze względu na to co się wydarzyło z naszym forum musisz zrobić kilka rzeczy żeby mieć znowu dostęp do swojego konta.
Spróbuj się zalogować, jeśli się to nie powiedzie, kliknij "zapominałem hasła"
Podaj swój mail i dostaniesz link do zmiany hasła - proponuję zmienić hasło na trochę mocniejsze niż mieliście ostatnio.
Dobre hasło to minimum 8 znaków, zawierające duże i małe litery, cyfry oraz znaki specjalne jak - !@#$%^&*
Po zalogowaniu nowym hasłem zmień język forum na polski. Klikasz w swoją nazwę u góry po prawej a potem - User Control Panel -> Board Preferences -> Edit Global Settings -> My Language -> Polski -> i klikasz Submit
W miarę wolnego czasu forum będzie usprawniane i będą dodawane nowe funkcje.
Jeśli pojawiły się w twoim profilu dziwne "krzaczki" zamiast polskich znaków, proszę popraw je.
Dadaj również brakujące informację, taki jak płeć i swoje media społecznościowe itp.

Dziwne obroty

Jednostki wolnossące i doładowane, serducha renatek :-)

Moderator: Moderatorzy

Piotrek
Posty: 1027
Rejestracja: 5 lutego 2010, 01:35
Lokalizacja: Morawica k.Kielc
Kontakt:

Post autor: Piotrek »

sorki przeczytałem 125 a pomyślałem 126
tel. 694-451-356
Obrazek
Rooster

Post autor: Rooster »

ja nie mam czasu, pieniedzy na zbyciu (kazda dycha jest ostatnio dla mnie wazna), a poza tym auto jest po to abym sobie wycwiczyl manewry i nawyki porzadnego kierowcy, bo naprawde nadaje sie wylacznie na zyletki. A raczej nie chcialo mi sie co 3 dni pompowac kola bo wiatr mi uciekal... Stwierdzilem ze tego dnia jest jedna z rzadszych okazji (chodzi o pogode) zeby cos z tym zrobic... Zdjelem kolo, proboje zalozyc zapasowke a ta sruby ma fajnie, wszystko ok, tylko otwor srodkowy jest za maly. Nie mialem zamiaru sie wycofywac i postanowilem ze jak przystalo na upartego potomka niezwykle upartego rodu mojej matki mimo wszystko zaloze to kolo. Inne kola... No dobra, normalnie tak sie nie robi i robic nei bede, ale jesli jezdze samochodem po polach, po to zeby dzieciaki mialy ubaw i zebym mogl czasem nazbierac drewna na ognisko to po co mi good kola?

Teraz mnie pewnie wyklniecie, ze nie dbam a R5 (zbezczeszczenie?) - ale jezdzi? jezdzi. wrecz smiga. i to wazne. Matka przejezdzila caly 2008 na zimowkach i teraz niewiele zostalo z bieznika. I prawe tylne kolo mam z letnia opona.

A czy od 125... po prostu tak napisalem bo wszyscy ktorzy obserwowali moje wzmagania tak mowili.

Jak juz gdzies w ktoryms moim poscie wspomnialem (moze w innym topicu) ja poki co znam sie tylko na motorowerach Romet sprzed 1990 roku.
lodoo
Posty: 6715
Rejestracja: 1 lutego 2010, 13:03
Lokalizacja: Wrocław
Gender:

Post autor: lodoo »

nie ma co - to z tum kolem to napewno "nawyk porzadnego kierowcy" :lol:
cwicz dalej takie nawyki... gratulacje :lol:

a powiedz - rozmiar opon chociaz taki sam??

ps. otwory na sruby nie pasuja... jesli pasuja idealnie to nie jest kolo z fiata...

powodzenia zycze i oby ci sie nawyki zmienily :-D
Rooster

Post autor: Rooster »

Rozmiar jest good.... przynajmniej tak mi sie wydaje, z tego co wyczytalem z opon... nie wiem.... na pewno srednica sie zgadza, nie wiem czy szerokoscia...

Ogólnie to nie ma byc nawyk co radzenie sobie w sytuacjach ekstremalnych.... no troche tu przesadzilem z definicja...

Kurde, trudno to jest wyjasnic, dlaczego tak zrobilem! Nie mialem wlasciwie wyboru - mialem znowu zakladac kapcia i na nim jezdzic? Nie moge zawiezc auta do gumolepa bo jakby mnie palkarze zlapali (a do przejechania 15 km) to reka noga mozg na scianie... A samego kola tez nei za bardzo, bo nawet cegiel nie mam zeby podeprzec auto bez jednego kola (bo zapasowki nie zaloze bo nie pasuje). Wiec mam dwie opcje - troche sie pomeczyc i zalozyc zapasowke, czy jezdzic na kapciu i niszczyc do reszty opone, zeby ktoregos dnia wrocic na feldze do domu?

A nawyki ktorych faktycznie mam sie nauczyc, to tam ze wsiadam to pasy, lusterka sprawdzic, swiatelka.... jedna z wazniejszych rzeczy - nie krzyzowac rak przy skrecaniu (za to sie przeciez oblewa na egzaminie) i ogolnie nauczyc sie plynnie, ekonomicznie i precyzyjnie jezdzic.... a przy okazji robie za "undergroundowa" taksowke i dostawce drewna i innych obiektow ktorych na plecach sie nie uciagnie.
Qucor

Post autor: Qucor »

Boziu Boziu... niektórzy to mają całe życie pod górkę :lol:

Powodzenia w dalszych naukach nawyków byleś się dalej guuupot nie uczył :-P
lodoo
Posty: 6715
Rejestracja: 1 lutego 2010, 13:03
Lokalizacja: Wrocław
Gender:

Post autor: lodoo »

no dobra - poniekad cie rozumie... :-P ratuje cie to ze to auto na pola i ze nie chcesz nim jezdizc po drogachn ormalnych...

a nie latwiej zawiezc same kolo do gumolepa :-D ??
Rooster

Post autor: Rooster »

No własnie nie bardzo, bo nie miałem na czym postawic auta, kiedy by miało 3 koła - wiem... lipna wymówka, ale prawdziwa.

Poza tym jak powiedziałem - nie miałem pieniędzy, i nie mam nadal.

A rozmiar kół - zonk, coś mi się pomyliło, jednak jedyne co się zgadza to srednica felgi ;/

mam 3 kola 155x70 R14
i 1 kolo 145x80 R14

ale tak jak już mówiłem - auto ma byc do nauki jazdy i przewożenia ludzi i przedmiotów, niekoniecznie w stylowy, igiełkowy sposób.
unikorn

Post autor: unikorn »

hehe ja z innej beczki. Jakto nie wolno krzyżować rąk przy skręcaniu???? To jak skręcać? Jedną ręką? Czy jeździć tak jak by się krowę doiło? hehehe nie rozumiem :P
Rooster

Post autor: Rooster »

rozmawialem kiedys ze znajomym instruktorem - mowil ze nie wolno na egzaminie krzyzowac rak na kierownicy - pokazywal mi i wygladalo to po prostu ciotnie - skrecasz w prawo - prawa reka na gorze kierownicy, na srodku, zciaga ja w prawo, i gdy dochodzi do dolnego punktu, lewa lapie kiere w tym miejscu i ciagnie do gory lewa strone, i wtedy prawa wraca na gore.... po prostu prawa reka nie przekracza granicy miedzy prawa a lewa strona kiery i lewa to samo.... mozna sie przyjzec jak kierowcy autobusow skrecaja - widzialem tylko dwa razy zeby krzyzowali rece na tej wielkiej kierownicy.
unikorn

Post autor: unikorn »

Zacnie opisane... Hehe mnie kurwa uczyli RĘCE NA GÓRNEJ CZĘŚCI KIEROWNICY I PRZEKŁADANECZKA.... ech... nie bede przeklinal...
Rooster

Post autor: Rooster »

oj, tu już każdy mógłby polemizowac... Ale jak mówie "nauczyc sie dobrych nawyków kierowcy" to chyba raczej każdy wie o co kaman. :roll: :->
lodoo
Posty: 6715
Rejestracja: 1 lutego 2010, 13:03
Lokalizacja: Wrocław
Gender:

Post autor: lodoo »

yyyyy to o czym napisales rooster to wlasnie bardzo zly nawyk kierowcy.... - stare dizadki tak robia i ni uja nie wolno tak robic ;-]

nie ma mozliwosci zeby w ten sposob szybko obracac kierownica...

nie wolno krzyzowac rak - tzn nie dajesz prawej reki na kolo kierownicy przed lewa reke i an odwrot... ale ta przekladanka to z kolei pierwsze czego uczy dory instruktor....
wyglada to tak:

1. lewa reka na godzinie 9 prawa na 3 i skrecasz w prawo...
2. prawa reka ciagnie w dol do godziny 4-5... wtedy lewa reke masz na 11...
3. zabierasz prawa reke z kierownicy a lewa ciagniesz w DOL! od 11 do 4-5 - prawa czeka zmierzajac w kierunku godziny 11-12...
4.jak lewa jest na 4-5 lapiesz na godzinie 11-12 prawa reka za kierownice i ciagniesz w dol
5.lewa idzie na 11-12 i czeka az prawa dojdzie na 4-5...
6. wracasz do punktu 3...

te punkty w ktorych lapiesz kolo to tak orientacyjnie - chodzi o to zeby caly czas trzymac pewnie kierownice, i nie krzyzowac rak ;-)

w ten sposob bardzo szybko krecisz kierownica... nie ma tez mowy o skrzyzowaniu rak ;-)

pocwicz to robiac osemki na jakims "placu" - napewno przyda sie na parkingach i ciasnych nawrotach w przyszlosci... ;-) - np "zawracanie na 3" ;-)
Rooster

Post autor: Rooster »

Hmm... powiem szczerze, ze wychodzi na to ze od pol roku proboje sie oduczyc nawyku skrecania w sposob, ktorego w takim razie ucza instruktorzy xD

a wlasnie sie nad tym ostatnio zastanawialem - bo moja dziewczyna jak ze mna jezdzila, to mowila mi ze tak fajnie te rece przekladam, plynniej niz jej matka (ja jezdze od 3 lat, jej matka od 22) xD

i sie zastanawialem, ze ta opinia "niekrzyzowania" ktora slyszalem nie moze byc sluszna xD
unikorn

Post autor: unikorn »

Ale w przekładance ręce faktycznie się nie krzyżują. W momencie, w którym miały by się skrzyżować przekładasz jedną przed drugą. Co prawda można to robić w niewłaściwy sposób (przekładać zbyt głęboko) i wtedy będą się krzyżować.
Rooster

Post autor: Rooster »

No i zalezy jak lokcie masz wysoko :P
ODPOWIEDZ