Dziś pierwszy krótki spacer.
Zorganizowałem akumulator do niego, wcześniej pożyczałem z drugiego auta. Pierwsze spostrzeżenia:
Zrobiłem krótką przejążdżke, ale zaczął łapać temeperature ponad połowę skali, więc szybko się wróciłem. Okazuje się, że górny wąż od chłodnicy ma pęknięcie.
Oprócz tego strasznie słabe hamulce, łapią dopiero przy końcu skoku pedału. Tylne były zapieczone, ledwo dało się ruszyć.
Odpala dopiero po kapnięciu benzyny do gaźnika, skrzynia nie chce zmienić biegu, chociaż nie miałem okazji zbytnio się rozpędzić.
Ogólnie rzecz biorą widać, że stał bardzo długo, przy wentylatorze wnętrza musiało mieszkać jakieś zwierze, bo wyciągnąłem stamtąd jakieś siano i kości.
Dwie foty na szybko, nawet nie umyty.
[center]

[/center]