Wszystko wskazuje na zapłon. Zapłon ustawiony idealnie na 8 stopni bieg jałowy nic się nie dzieje dodanie gazu na około połowę pedału przyśpieszenia autku jak by wylatywały zapłony słychać z rury phu phu phu dodanie gazu dalej jest ok. Druga osoba trzymała obroty, a ja kręcę aparatem niekorzystne objawy ustąpiły już prawie jest dobrze. Na kole zamachowym chciałem sprawdzić ile teraz jest stopni to cecha z koła jest ustawiona nawet nie na teoretyczne 0 stopni tylko jakieś - 5.
Sprawdziłem podciśnieniowy regulator zapłonu działa ale przy dużym podciśnieniu, odłączyłem rurkę biegnąca od kolektora do tego regulatora, silnik nawet na full wciśniętym pedale gazu nie wytwarza tak dużego podciśnienia aby to działało.
Autko dziś spokojnie dojechało do pracy nie kichając po drodze. Pytanie co się rozwaliło do tej pory działał na ustawionym zapłonie na kole zamachowym , teraz jakaś dziwna egzotyka.
Regulator podciśnieniowy działa ale podciśnienie musi być duże , może regulator mechaniczny.
sprężynki się wyrobiły. Nie wyczuwam luzu na ośce głównej aparatu. Znalazłem drugi aparat zapłonowy i nie wiem czy warto inwestować kasę.

Przemeq