Strona 1 z 1

Walka z Rudą

: 2 maja 2010, 20:43
autor: przemeq
Wiadomo że piatale maja swoje lata i ruda się o nie upomina moja jest z 1992 roku i jak na 18-nastke trzyma się nie źle ale widać że tu i tam ruda wyłazi.
Mam miejsca pod maska w okolicy lefrektora gdzie lakier napuchnięty i odłazi ale dziur brak, najgorzej mam na przednim podszybiu w dolnym lewym i prawym rogu szybu pod uszczelka niestety dziura.
Szukam w internecie czym walczyć, doczytałem że Hamerite odpada i że najlepszy jest Brunox i na to np Cynkal, Polrust i na to tez Cynkal lub podobne i Cortanin ale ten nie ma najlepszej opini.
Jak walczycie z rudą czy dwoma preparatami czy tez 4 in 1 jak np Śnieżka na rdze czy Cynkal i na to odpowiedni lakier.
Wyczytałem że nie wolno kłaść na Brunoxa i podobne farb epoxydowych tylko chlorokauczukowe.
Podszybie planuje zabezpieczyć przed rdzą pomalować a potem dziury załatać żywica i włóknem szklanym potem szpachla tylko do wyrównania i lakier.
Wiem idealnie byłoby wspawać nowe, a może ktoś podpowie jak bez wspawywania to zrobić aby się trzymało woda do środka się nie leje jak będzie cieplej to planuje wyjąc wykładzinę i zakonserwować całość od spodu i wewnątrz.

Wybiorę następująca procedurę wyczyszczę i na to Urekor S podkład antykorozyjny po wyschnięciu na to Śnieżkę na rdze takie 3 w1 . tam gdzie dziury żywica i mata ( nie ma Migo a jedynie dostęp do zwykłej elektrodowej spawarki) dostęp do skorodowanych elementów mam z 2 stron.

Co sadzicie o takiej metodzie?

Przemeq

Re: Walka z Rudą

: 2 maja 2010, 21:34
autor: tommies
Walka z rudą to temat rzeka :)
Najwięcej informacji znajdziesz na forach lakierników i blacharzy - http://lakiernik.orge.pl/
Oczywiście jak poczytasz profesjonalistów to można się załamać :) ale generalnie rzecz sprowadza się do tego żeby miejsca skorodowane oczyścić do żywego, odtłuścić i na to porządny podkład antykorozyjny. Brunoxy i cortaniny z tego co radzą doświadczeni w temacie to raczej po tym jak zadziałają to należy jr bardzo dokładnie zmyć i dalej klasycznie.
Żywica i maty są OK, ale niestety pracują nieco inaczej niż blacha i potrafią się odkleić i korodować pod spodem, nawet jeśli tego z zewnątrz nie widać - sprawa jest natomiast jasna jeśli nie ma się MIGa.
U nas Lodoo i kilka innych osób ma już sporo doświadczenia w tych sprawach.

: 4 maja 2010, 11:30
autor: lodoo
takie naprawianie o jakim myślisz to na 2 lata wystarczy może...
jak są parchy przy reflektorze to wierz mi - masz dużo dziur na wylot... załóż szczotkę drucianą na wiertarkę a się przekonasz...
używany migomat to 350zł + drut w otulinie i nie trzeba butli z gazem... i będize zrobione jak należy...
cynkala nie polecam, hammerite już w ogóle, ale śnieżka 3w1 taka z gruntem za 5 dych za puszkę małą daje rady

cortanin - tylko w bardzo chropowate miejsca wetrzeć 3 razy i potem koniecznie wodą wypłukać woda + pędzel + szmata, osuszyć i szybko kłaść podkład/ocynk w spreju/śnieżkę

na śnieżkę nie położysz nic na bazie nitro czy acetonu - czyli szpachle żywice lakiery podkłądy baranki pasty uszczelniające itd odpadają

brunox jest zajebisty - ale drogi... laminowania żywicą nie polecam - robiłem u siebie i potem zrywałem bo pęka i odłazi... na żywicę żeby coś położyć trzeba ją zmatować...

szpachla jak najbardizej na surowy metal moze iść, ale nie wolno dopuścić żeby ten metal miał choćby nalot korozji, albo żeby szpachla nawet zapodkładowana, ale nie polakierowana - zamokła - i będzie cacy ;-)

tyle ode mnie

powodzenia

: 5 maja 2010, 21:44
autor: RYCHO35
do walki z rudą polecałbym rodzinę produktów FERTAN, jak wygooglasz to na pewno jakiś sklep znajdziesz. Sa to środki które stosują warsztaty restaurujące stare samochody i z tego co wiem niektóre specyfiki nie są zbyt drogie. Co do szpachlówki na gołą blachę-nigdy!!! Najpierw usunąć rdzę, potem odtłuścić, potem podkład i dopiero szpachla (podczas wysychania zachodzi rekcja chemiczna, silnie reaguje z podłożem, działanie jest podobne do działania kwasu). Szpachlę radzę kłaść kilkoma cienkimi warstwami i żeby każda warstwa dobrze wyschła, no chyba że nie potrzebujesz dużo kłaść to wtedy możesz to zrobić na raz. Nie obrabia się szpachli dopóki nie wyschnie choć pewnie niejeden Ci tak doradzi bo jest to łatwiejsze. Przed lakierowaniem dobrze jest żeby szpachla się wysezonowała przynajmniej kilkanascie dni. Oczywiście w tym czasie możesz auto normalnie użytkować wazne tylko żeby nie była narażona na warunki atmosferyczne do wstępnego utwardzenia ale to już powinno pisać na opakowaniu.

: 6 maja 2010, 09:59
autor: przemeq
Byłem w sklepie i poradzono mi Polrust i na to Cynkal (był czerwony jak kolor lakieru)
wyczyściłem jedno ,miejsce i po dokładnym szlifowaniu jest dziurka w wewnętrznym błotniku wielkości 10 gr dojście od nadkola i komory silnika reszta zdrowa to potraktowałem Polrustem po wyschnięciu wygląda jak bezbarwny lakier i na to Cynkal i żywica szpachla aby wyrównać i cynkal. powinno trochę wytrzymać od nadkola potem konserwacja czarnym czymś i tyle .
Z innej beczki jest gdzieś manuala wymiany sprzęgła z dociskiem powoli dojrzewam aby zrobić to sam nie wiem czy skrzynie wysunąć czy silnik potrzebuje jakiegoś manuala

Przemeq

: 6 maja 2010, 10:42
autor: lodoo
taaaa a podkład nie ma utwardzacza i reakcja nie zachodzi...
i jak szlifujesz szpachlę i wyłazi blacha miejscami to psikasz podkłąd i dopiero następną warstwę szpachli tak?? dobre dobre...

użytkowanie szpachli po utwardzeniu normalnie? aha... doskonała rada - jak sobie nałapie wilgoci - super sprawa...

co do wysezonowanie - jak najbardziej - czym dłużej tym lepiej - potem nie wyłażą "rysy" pod lakierem dzięki temu :-)

szpachla - nigdy na łączenia blach (zgrzewy lub spaw przerywany), jeśli ma być położona na łączenie to pospawać punktowo i po ostygnięciu znów punktowo itd aż spaw będzie ciągły, a żeby nie przegrzać blachy... potem twardy druciak lub tarcza listkowa i szpachla i nic się nie będzie działo na pewno ;-)

szpachla jest też fuj na łączenia różnych materiałów - np laminat na blachę i szpachla na to... w takim przypadku tylko szpachla z włóknem szklanym ;-)

: 6 maja 2010, 20:51
autor: RYCHO35
lodoo pisze:taaaa a podkład nie ma utwardzacza i reakcja nie zachodzi...
i jak szlifujesz szpachlę i wyłazi blacha miejscami to psikasz podkłąd i dopiero następną warstwę szpachli tak?? dobre dobre...

użytkowanie szpachli po utwardzeniu normalnie? aha... doskonała rada - jak sobie nałapie wilgoci - super sprawa...

co do wysezonowanie - jak najbardziej - czym dłużej tym lepiej - potem nie wyłażą "rysy" pod lakierem dzięki temu :-)

szpachla - nigdy na łączenia blach (zgrzewy lub spaw przerywany), jeśli ma być położona na łączenie to pospawać punktowo i po ostygnięciu znów punktowo itd aż spaw będzie ciągły, a żeby nie przegrzać blachy... potem twardy druciak lub tarcza listkowa i szpachla i nic się nie będzie działo na pewno ;-)

szpachla jest też fuj na łączenia różnych materiałów - np laminat na blachę i szpachla na to... w takim przypadku tylko szpachla z włóknem szklanym ;-)
...każdą rzecz można zrobić na dwa sposoby: albo rzetelnie albo na odpi...ol. I tyle.
A zrobi to sobie tak jak będzie chciał.

[ Dodano: 7 Maj 2010, 00:56 ]
lodoo pisze:taaaa a podkład nie ma utwardzacza i reakcja nie zachodzi[/quote
nie chodzi o sam utwardzacz tylko o resztę składników i sposób wiązania, szpachla jest o wiele bardziej agresywna i reakcje chemiczne tam zachodzące są bardziej gwałtowne i długotrwałe przez co mocniej reagują na blachę, zresztą informacje takie mozna znaleźć w publikacjach czołowych producentów- dupont, spies hecker, sikens. Wystarczy dobrze poszperać w necie.

[ Dodano: 7 Maj 2010, 01:07 ]
lodoo pisze:użytkowanie szpachli po utwardzeniu normalnie? aha... doskonała rada - jak sobie nałapie wilgoci - super sprawa
z tego co wiem to szpachla po utwardzeniu jest odporna na warunki atmosferyczne (taką też informacje znalazłem na opakowaniu), pod warunkiem że obrabiana będzie po wyschnięciu a nie w trakcie wysychania. Wysychanie przebiega wielostopniowo i zbyt wczesna obróbka usuwa związki chemiczne które są jeszcze potrzebne do zupełnego wyschnięcia głębszych warstw (m.in. też własnie dlatego lepiej kłaść kilka cieńszych warst niż jedną grubą). Efekt jest taki że szpachla nie ma pęłnej twardości i odporności i wtedy napewno bedzie higroskopijna.

[ Dodano: 7 Maj 2010, 01:17 ]
lodoo pisze:szpachla - nigdy na łączenia blach (zgrzewy lub spaw przerywany), jeśli ma być położona na łączenie to pospawać punktowo i po ostygnięciu znów punktowo itd aż spaw będzie ciągły, a żeby nie przegrzać blachy... potem twardy druciak lub tarcza listkowa i szpachla i nic się nie będzie działo na pewno
na łączeniach bardzo dobrze też spisuje się cyna lub ołów, ale wymaga to trochę wprawy, za to ewentualna obróbka nie jest zbyt pracochłonna bo są to miękkie metale