Strona 1 z 1
Poobijane nadwozie.
: 6 marca 2009, 12:09
autor: Hawi
Mam problem z nadwoziem taki iż wcześniejszy użytkownik dokładnie drugi z kolejności nie szanował i poobijał ją z każdej strony tylko tylna klapa jest nie obita
I tu moje pytanie do was. Czy w domowym garażu bez szpachli da się pousuwać wgniecenia ?
Lakier nie jest popękany i nie mówię tu o jakiś śmiesznych urządzeniach z allego typu mango gdynia

mówię o jakimś wybijaniu od środka blachy bądź wypychaniu.
Będę wdzięczny za jakieś odpowiedzi. Może wieczorem uda mi się wrzucić zdjęcie aby przybliżyć problem.
Nie chce też wydawać dużą ilość pieniędzy bo chce by chociaż trochę wyglądała z zewnątrz.
Mam nadzieję, że w odpowiednim miejscu opisałem swój problem i nie zostanę skrzyczany na początek swojej obecności na forum
Pozdrawiam.
: 6 marca 2009, 21:21
autor: gufner
Siema i powitac

Co do wgniecen nie masz, moim zdaniem, szans na wygładzenie ich bez szpachli, polerowania itp bo, jak walniesz w blache i sie odegnie to sie to ustrojstwo naciąga, rozciąga, wyciąga itp. jak bedziesz wypychał od wewnątrz to zamiast wgniecenia uzyskasz wzgórek. I tak bedzie kicha i tak. Wiec szpachla, papier i jazda

Powodzenia.
: 7 marca 2009, 17:58
autor: Hawi
Ech...

no trudno ... ale myślę że tak się stanie

bo 5 zajebista sama w sobie jest
Pozdrawiam.
: 7 marca 2009, 20:46
autor: vino1986
generalnie kazdy dolek trzeba klepac zeby wyrownac blache... z jednej strony mozesz sobie delikatnie mlotkiem bic ale z 2 od lakieru musisz dac cos rownego najlepiej metalowego zeby nie robic sekow... wiec tak czy tak troszke szpachli pojdzie i polakierowac bedzie wypadalo bo lakier na bank odprysnie w tym miejscu...
: 8 marca 2009, 13:54
autor: egonn87
Jeżeli będziesz zmuszony polakierować praktycznie cały samochód, to może lepiej kupić pewne elementy, używane w dobrym stanie???? np. błotniki, oczywiście nigdy nie wiadomo czy te elementy tez nie były kiedyś tam szpachlowane... czasem łatwo to sprawdzić, sa tez różne magiczne przyrządy służące do tego:)) Szpachla to szpachla, mnie dużo radości sprawia widok zadbanego, prościutkiego samochodu z lakierem w dobrym stanie, w końcu samochód to tak jak część garderoby... Ciekawe ilu z nas chciałoby się pokazać na randce z dziewczyną, na spotkaniu w firmie, czy na weselu na przykład w starych, zniszczonych łachach... Ja na to patrzę w ten sposób właśnie i staram się tez zrozumieć tych, którzy nie dbają w ogóle o auto, ale tak naprawdę to nie potrafię....

ps-dobry sposób, to też przyłożenie od zewnątrz podczas klepania worka z wysuszonym piaskiem.
: 9 marca 2009, 07:50
autor: lodoo
sa sposoby - ale sam tego nie zrobisz.... goraca woda i dezodorant albo gasnica

maly gumowy mloteczek
grzanie i chlodzenie blachy w odpowiednich miejscach i przez odpowiedni czas...
sa filmiki na necie jak to sie robi.... jak chcesz to probuj - i tak niczym nie ryzykujesz

: 9 marca 2009, 09:47
autor: Hawi
Trochę już przejrzałem filmików oraz poczytałem i zastanawiałem się nad tym. Myślałem o CO2 tylko nie mogę namierzyć małej butli i raczej nie powinien zrobić śladów na lakierze.
Tylko ciekawe czy to zadziała na moje wgniecenia :-? . Bo nie uśmiecha mi się wymieniać elementów bo raczej za duże to by były koszty (kupno + ewentualne malowanie).
: 9 marca 2009, 22:43
autor: Qucor
Kup każdy element w innym kolorze i dodakowo kilka sprayów i zrób pierwsze na forum...
RENAULT 5 HARLEQUIN
: 11 marca 2009, 14:23
autor: Hawi
Nie no zrobić jej tego nie zrobię...

Mam zamiar doprowadzić stan blachy do dobrego lub jak się nie uda to zapolować na inną tylko, że z większym silnikiem a ta by albo dalej jeździła albo na części pójdzie. Na pewno się nie zmarnuje.
Wszystko zależy od tego na ile jestem zdolny w domowym zaciszu ją powoli wyklepać.

: 15 marca 2009, 20:51
autor: tommies
Sa specjalisci od prostowania wgniecen. Wujo ma autokomis i czesto bywa u niego taki gosc. Ma walizeczke z roznymi lyzkami, pretami, gumowymi mlotkami itp. Efekty pracy sa zadziwiajace. Niestety troszke sobie liczy i w przypadku R5 sprawa raczej nieoplacalna. Osobiscie zaintestowalem w zestaw babek, lyzek i mlotkow blacharskich. Wg znajomego blacharza/lakiernika za wszelka cene trzeba wyprowadzac elementy, ktorych bez spawania nie da sie wymienic. Ja potrenuje na wsi na Zuku
