1.4 z wtryskiem, nie pali, gasnie
: 16 maja 2008, 18:08
Witam,
Mam ze swoja Renatka pewien problem - dwa tygodnie temu sie to zaczelo po dosc sporej ulewie. Samochod gasl przy ruszaniu i na wolnych obrotach ale jak sie dodalo troche gazu to bylo OK. Tak sie przewlaklem jakis kilometr do pierwszej stacji beznynowej, zatryzmalem sie zeby sprawdzic co sie dzieje. Spod maski wylecialo troche dymu (ale nie byla to zbyt wielka ilosc). Potem jak probowalem odpalac, to zaskakiwal ale pracowal jakby na 2-3 cylindrach - strasnzie nierownmiernie, rzucalo calym silnikiem. Zadzwonilem po ojca, jak przyejchal juz nie chcial w ogole zapalic. Sholowalismy samochod do domu. Wieczorem wszystko niby bylo OK - samochod zapalil bez problemow, pracowal calkiem rowno. To samo bylo nasepnego dnia rano.
Chcialem jednak dowiedziec sie jaka moze byc przyczyna problemu - metoda prob i bledow odalczalem kolejne przewody do swiec, i dolaczenie jednego z nich praktycznie nie mialo wplywu na prace silnika, w doroznieniu od pozostalych trzech. Wykrecilem swiece, przeczyscielm, posprawdzalem wszystko dokladnie, potem poprzeczyszczalem wszystkie pozostale swiecie, przewody, kopulke i nic. Silnik juz w ogole nie palil. Zaholowalem go pod warsztat. Stal u nich ponad tydzien i niby wszystko bylo ok. Jako ze mnie nie bylo na miejscu ojciec wrocilem samochodem do domu, od tego czasu stal pod blokiem. Dzisiaj chcialem pojechac i objawy mialem identyczne jak na poczatku.
Maja szanowni koledzy moze jakeis pomysly co moze byc przcyzyna takiego stanu rzeczy?
Chyba dzisiaj zaholuje ja do ASO, mam nadzieje ze tam rpzynajmniej cos z tym zrobia, choc pewnie troche mnie to stuknie po kieszeni.
Jedno moje podejrzenie to uszczelka pod glowica - przy tym jednym cylindrze jest wyraznie brudno, wyglada jakby uszczelka nie byla szczelna, a szczegolnie dzisiaj - ten brod widac ze byl swiezy, az sie blyszczal. Tylko ze, patryzlem na zdjeciach i tak bylo od poczatku keidy kupilem samochod a problemow zadnych nie bylo.
Bede wdzieczny za wszelka pomoc.
Pzodrawiam,
Mam ze swoja Renatka pewien problem - dwa tygodnie temu sie to zaczelo po dosc sporej ulewie. Samochod gasl przy ruszaniu i na wolnych obrotach ale jak sie dodalo troche gazu to bylo OK. Tak sie przewlaklem jakis kilometr do pierwszej stacji beznynowej, zatryzmalem sie zeby sprawdzic co sie dzieje. Spod maski wylecialo troche dymu (ale nie byla to zbyt wielka ilosc). Potem jak probowalem odpalac, to zaskakiwal ale pracowal jakby na 2-3 cylindrach - strasnzie nierownmiernie, rzucalo calym silnikiem. Zadzwonilem po ojca, jak przyejchal juz nie chcial w ogole zapalic. Sholowalismy samochod do domu. Wieczorem wszystko niby bylo OK - samochod zapalil bez problemow, pracowal calkiem rowno. To samo bylo nasepnego dnia rano.
Chcialem jednak dowiedziec sie jaka moze byc przyczyna problemu - metoda prob i bledow odalczalem kolejne przewody do swiec, i dolaczenie jednego z nich praktycznie nie mialo wplywu na prace silnika, w doroznieniu od pozostalych trzech. Wykrecilem swiece, przeczyscielm, posprawdzalem wszystko dokladnie, potem poprzeczyszczalem wszystkie pozostale swiecie, przewody, kopulke i nic. Silnik juz w ogole nie palil. Zaholowalem go pod warsztat. Stal u nich ponad tydzien i niby wszystko bylo ok. Jako ze mnie nie bylo na miejscu ojciec wrocilem samochodem do domu, od tego czasu stal pod blokiem. Dzisiaj chcialem pojechac i objawy mialem identyczne jak na poczatku.
Maja szanowni koledzy moze jakeis pomysly co moze byc przcyzyna takiego stanu rzeczy?
Chyba dzisiaj zaholuje ja do ASO, mam nadzieje ze tam rpzynajmniej cos z tym zrobia, choc pewnie troche mnie to stuknie po kieszeni.
Jedno moje podejrzenie to uszczelka pod glowica - przy tym jednym cylindrze jest wyraznie brudno, wyglada jakby uszczelka nie byla szczelna, a szczegolnie dzisiaj - ten brod widac ze byl swiezy, az sie blyszczal. Tylko ze, patryzlem na zdjeciach i tak bylo od poczatku keidy kupilem samochod a problemow zadnych nie bylo.
Bede wdzieczny za wszelka pomoc.
Pzodrawiam,