Kino / Film
: 5 sierpnia 2007, 09:06
Wiele zainteresowań zmienia się wraz z wiekiem, lecz mania filmowa która ogarnęła mnie kiedyś trwa do dziś.
Staram się kolekcjonować filmy, ale nie zawsze jest na to czas. Swego czasu miałem manię anime - animowane filmy ze wschodu nie koniecznie "pokemony" to temat rzeka. Filmy te dzielą się na ponad 20 gatunków są dedykowane w zależności od wieku widza , płci , orientacji seksualnej i zainteresowań.
Np. schonen- dla chłopców,
shojo - dla nastolatek,
seinen - dla starszej młodzieży,
mecha - z wielkimi robotami,
drama - dramatyczne.
Pokazały również się takie gatunki jak ecchi - o zabarwieniu erotycznym w granicach przyzwoitości, yaoi - gejowskie, yuri - lesbijskie, czy nawet hentai - pornograficzne. Niektóre są dla specjalnych grup odbiorców np Initial D i éX-Driver są o wyścigach samochodowych i tuningu choć nie miałem okazji obejrzeć.
Polecam natomiast wszystkim film " Hotaru no Haka " kilkukrotnie wracałem do tej pozycji
alternatywne tytuły Grave of the Fireflies lub Grobowiec świetlików

Opis zaczerpnięty z sieci...
Matka nastoletniego Seity i kilkuletniej Setsuko ginie podczas nalotu na miasto, a ich dom zostaje zniszczony. Osierocone rodzeństwo stara się przeżyć wojnę, czekając na powrót ojca – oficera marynarki…
Po pierwsze i przede wszystkim: to nie jest film dla dzieci, ani nawet nie dla młodszych nastolatków! Wojna pokazana jest tu bez jakiejkolwiek taryfy ulgowej – choć jest to inna wojna, niż ta znana z filmów europejskich. Nie ma tu okropieństw walki, obozów – jest tylko codzienne życie w coraz bardziej zrujnowanym i zubożonym kraju, widziane oczami dwójki dzieci, które starają się nie uczestniczyć w tym koszmarze… Nie ma tu ocen, wskazywania winnych, jedynym sprawcą wszystkich nieszczęść jest właśnie odległa i odczłowieczona wojna. Film jest głęboko przejmujący, trudny, choć operuje bardzo prostymi środkami. W oszczędnej opowieści nie ma żadnej zbędnej sceny, żadnego zachwiania rytmu.
Bez wątpienia jest to jeden z filmów, które wypada i warto znać – ale nie film, do którego będzie się wracało z przyjemnością. Warto go polecić pod jeszcze jednym względem – pokazuje, że anime to nie tylko twórczość rozrywkowa, że może również być poświęcone tematom trudnym i bolesnym – i nie wypadać przy tym śmiesznie lub nienaturalnie.
A jeśli chodzi o tradycyjne filmy mój ulubiony to "Zielona mila" - Green Mile
Zrealizowany jest na podstawie książki Stevena Kinga, prawdziwa perełka.
Polecam wszystkim film jest piękny, ale ostrzegam ma jedną brutalną scenę.


Staram się kolekcjonować filmy, ale nie zawsze jest na to czas. Swego czasu miałem manię anime - animowane filmy ze wschodu nie koniecznie "pokemony" to temat rzeka. Filmy te dzielą się na ponad 20 gatunków są dedykowane w zależności od wieku widza , płci , orientacji seksualnej i zainteresowań.
Np. schonen- dla chłopców,
shojo - dla nastolatek,
seinen - dla starszej młodzieży,
mecha - z wielkimi robotami,
drama - dramatyczne.
Pokazały również się takie gatunki jak ecchi - o zabarwieniu erotycznym w granicach przyzwoitości, yaoi - gejowskie, yuri - lesbijskie, czy nawet hentai - pornograficzne. Niektóre są dla specjalnych grup odbiorców np Initial D i éX-Driver są o wyścigach samochodowych i tuningu choć nie miałem okazji obejrzeć.
Polecam natomiast wszystkim film " Hotaru no Haka " kilkukrotnie wracałem do tej pozycji
alternatywne tytuły Grave of the Fireflies lub Grobowiec świetlików

Opis zaczerpnięty z sieci...
Matka nastoletniego Seity i kilkuletniej Setsuko ginie podczas nalotu na miasto, a ich dom zostaje zniszczony. Osierocone rodzeństwo stara się przeżyć wojnę, czekając na powrót ojca – oficera marynarki…
Po pierwsze i przede wszystkim: to nie jest film dla dzieci, ani nawet nie dla młodszych nastolatków! Wojna pokazana jest tu bez jakiejkolwiek taryfy ulgowej – choć jest to inna wojna, niż ta znana z filmów europejskich. Nie ma tu okropieństw walki, obozów – jest tylko codzienne życie w coraz bardziej zrujnowanym i zubożonym kraju, widziane oczami dwójki dzieci, które starają się nie uczestniczyć w tym koszmarze… Nie ma tu ocen, wskazywania winnych, jedynym sprawcą wszystkich nieszczęść jest właśnie odległa i odczłowieczona wojna. Film jest głęboko przejmujący, trudny, choć operuje bardzo prostymi środkami. W oszczędnej opowieści nie ma żadnej zbędnej sceny, żadnego zachwiania rytmu.
Bez wątpienia jest to jeden z filmów, które wypada i warto znać – ale nie film, do którego będzie się wracało z przyjemnością. Warto go polecić pod jeszcze jednym względem – pokazuje, że anime to nie tylko twórczość rozrywkowa, że może również być poświęcone tematom trudnym i bolesnym – i nie wypadać przy tym śmiesznie lub nienaturalnie.
A jeśli chodzi o tradycyjne filmy mój ulubiony to "Zielona mila" - Green Mile
Zrealizowany jest na podstawie książki Stevena Kinga, prawdziwa perełka.
Polecam wszystkim film jest piękny, ale ostrzegam ma jedną brutalną scenę.
