wymiana oleju
: 26 lipca 2007, 08:38
Witam. Zbliża się pensja i zbliża się wraz z nią wymiana oleju.
Auto jeździ na pełnym syntetycznym badziewiu Lotosa :-?
Spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat:
1. Jak jest na syntetyku i chyba nic nie bierze i nic nie cieknie to zalać full syntetyk jakiejś porządnej firmy np. mobila czy valvoline'a
2. Ten silnik jest taki, że nie wymaga zbyt wiele od oleju, więc przejść na tańszy markowy olej mineralny (ale czy jest sens, jeśli jeździ OK...
)
3. Lej pan półsyntetyk - jakiegoś mobila czy coś
Co w takim razie powinnam zalać i czy w ogóle to, co powiedzial ten mechanik (że nie ma sensu syntetyka), ma jakieś uzasadnienie i naprawde nie ma sensu?
Czy to bzdura i auto powinno dostać syntetyk? (Ja się nie znam, ale mój Rafał nie widzi uzasadnienia do zmiany syntetyka na minerał, jeśli na tym pierwszym jest wszystko ok.)
Druga sprawa.
Samochód dużo więcej stoi niż jeździ i to się nie zmieni, bo auto służy jedynie przyjemności
a olej w skrzyni pewnie nigdy nie był zmieniany, więc jakim go najlepiej zastąpić?
Jaki olej przekładniowy? (Jeśli w ogóle przekładniowy, a nie np. jakieś dziwne rozwiązanie jak w hondach, że leją albo hondowski, albo syntetyk silnikowy...)
Będę dźwięczna za radę
bo nie wiemy, co zrobić :-?
Auto jeździ na pełnym syntetycznym badziewiu Lotosa :-?
Spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat:
1. Jak jest na syntetyku i chyba nic nie bierze i nic nie cieknie to zalać full syntetyk jakiejś porządnej firmy np. mobila czy valvoline'a
2. Ten silnik jest taki, że nie wymaga zbyt wiele od oleju, więc przejść na tańszy markowy olej mineralny (ale czy jest sens, jeśli jeździ OK...

3. Lej pan półsyntetyk - jakiegoś mobila czy coś
Co w takim razie powinnam zalać i czy w ogóle to, co powiedzial ten mechanik (że nie ma sensu syntetyka), ma jakieś uzasadnienie i naprawde nie ma sensu?

Druga sprawa.
Samochód dużo więcej stoi niż jeździ i to się nie zmieni, bo auto służy jedynie przyjemności


Będę dźwięczna za radę
