Renault 5 Klub Polska

Hmm... od czego by tu zaczać
Może od tego, ze od 13 lat te zwierzatka totalnie zamąciły mi w głowie (do tego stopnia, ze mój luby to również KUC ) i od tamtej pory prawie każdą wolna chwile spędzam razem z nimi
Niunia

to mój czwarty koń ale chyba już pozostanie na amen

A plany? Niestety BYŁY! Chciałam wystartowac na jakichs zawodach na szczeblu ogólnopolskim. Niestety po kolejnej wizycie w szpitalu kregosłup dał ostatnie ostrzeżenie - albo koński grzebiet i za niedługo fotel na kółkach albo KONIEC! I tak sie stało!!
Doczekałam sie dnia, że bede musiała sprzedać moja ukochaną konisię

A tu jeszcze pare "naszych wspólnych" pikczerków:


Free Photo Album with PicTiger

Piekne hobby. Szkoda ze nie uwienczone sukcesami, ale dla mnie to juz sukcesem jest opiekowanie sie nad taka krwiożerczą bestią Brawo. Szczerze podziwiam. Ja jak wsiadlem na konia to jakby mnie przykleili do siodla No niestety smykałki nie mam hihi.

ja kiedyś jeździłem parę razy, ale to za duże dla mnie zwierzątka teraz to mógłbym jeździć na krowie albo na kozie, konia bym się chyba bał

"Krwiżercza bestia"???? Gufner!! Kogo lub co miałes na mysli??? Bo z pewnością nie te piekne zwierzątka Konie może i duze są ale nic bardziej mylnego niż myslenie, że od razu połkną w całości Jesli Ty się ich nie boisz i jestes w wobec nich w porzadku one sie tylko odpłacą Z końmi mam do czynienia juz baaaaaaaaaaardo długo i przez ten okres ani razu żaden nie zrobił mi krzywdy. Najbardziej boli, że już nigdy nie zasiąde na ich grzbiecie

moja kolezanka ma kunia i pracuje przy konikach obecnie jest w pracy ok 80 km za gdanskiem przez cale lato ale jej podoba sie ta praca wiec nie przeszkadza to ze taki kawal od domu czesc osob moglo ja poznac na spocie w 3miescie jest nawet na fotkach

w niedługim czasie wybieram się na koniki, więc jak tylko coś pstryknę - ocenicie co to za koniki.... ja w tej materii całkiem zielona jestem

hih ja pracowałem ponad pół roku jako masztalerz w dużej stajni.

ja niesety już konika nie mam. Wypadek który miałam 3 lata temu jak się okazało powaznie uszkodził mój kręgosłup. W czerwcu kregosłup po raz kolejny odmowił mi posłuszeństwa i po kilku badaniach i całym dniu spędzonym w szpitalu okazało sie, ze na konia mi wiecej siąsc nie wolno. jak to powiedział lekarz wozek albo zdrowie. No i niestety

a to wieka szkoda ale zdrowie wazniejsze